CD Studio

Strona główna >>

Zdjęcie

Skład:
Dani - wokal
Paul - gitara
Martin - klawisze
Dave - gitara basowa
Adrian - perkusja

Kołyska się zakołysze, martwi wstaną z grobów, morza się zagotują a niebiosa upadną. Kiedy świat przesunie się na krawędź destrukcji, dziwacy, głupcy i monstra u władzy zetkną się z prawdziwą potęgą, albowiem Cradle Of Filth stworzyli właśnie najlepszy album w swojej dotychczasowej karierze. 'Damnation and a Day' opuszcza powoli krainę mroku, by w świetle dziennym wchłonąć to, co naiwnie uważalismy za cywilizację.
Nagrania, poczęte przez pięciu najbardziej kontrowersyjnych Władców Ciemności, jacy kiedykolwiek stąpali po tej ziemi, nabierały mocy w Parkgate, studio położonym w ociekającym krwią miasteczku Battle, w czeluściach Hastings. Zainspirowanych tym otoczeniem, pięciu Jeźdźców Apokalipsy wysysało przez ten czas świeżą krew z Douga Cooka, naznaczonego piętnem współ-producenta i inżyniera dźwięku. Nie spodziewał się biedak, w jak okrutny sposób przyjdzie mu dokonać żywota. Po tym, jak muzycy w pełni skorzystali z jego umiejętności, bezwładne ciało poddane zostało rytualnemu procesowi zniszczenia. Zmasakrowanych zwłok nie znaleziono po dziś dzień.
Ale rozlew krwi na tym się nie zakończył. Daniel Presley, po nagraniu partii orkiestrowych został kolejno powieszony, utopiony i poćwiartowany.
Liczba ofiar śmiertelnych na razie zatrzymała się na 10 (biorąc po uwagę resztę ekipy Parkgate, która schodziła z tego świata przez pięć miesięcy sesji nagraniowej), ale liczba ta nie była jeszcze dla Cradle satysfakcjonująca. Wystarczył tydzień spędzony w Budapeszcie by tamtejsze kroniki policyjne odnotowały makabryczną liczbę 82 mordów (śmierć poniosła 40 osobowa orkiestra i 32 osobowy chór). Węgry ponownie dostały się w szpony zła. Krwiste wyczyny Erzsebet Bathory blakną w porównaniu z aferą, jaka wyszłaby na jaw, gdyby fakty te dotarły do wiadomości publicznej.
"Damnation and a Day" został zawczasu uknuty przez Księcia Ciemności Dani'ego Filtha, którego celem było rozszyfrowanie tajemnic Biblii, służącej mu do wzywania Lucyfera podczas rytualnych mordów. Niegdysiejszy anioł przedstawił tu swoją wersję wydarzeń - od początku świata po rychły koniec nas wszystkich. I wy macie okazję poznać jego opowieść trwającą przez 17 kawałków, jakie trafiły na wspomniany album. Śmierć już blisko, więc słuchajcie uważnie a potem zaprzedajcie swoje dusze Cradle of Filth. Może w ten sposób uda wam się je ocalić i wasza zguba nadejdzie przy innej okazji. Ale i tak będzie dokładnie zaplanowana, przygotowana, a oprawca głośno zaśmieje się wam w twarz.
Plan dźwiękowej podróży, obmyślonej przez samego szatana, wydobyli dla was z czeluści Hadesu lordowie: Dani, Paul, Martin, Adrian i Dave. Ostatnim etapem na trasie było zmiksowanie całego materiału. Dwaj uczniowie znani, jako Rob Caggiano i Steve Regina zostali wezwali, by pomóc lordom w dokończeniu ich plugawego dzieła. Wówczas, przy stole mikserskim pojawiła się też ponoć prześladowana dusza Douga Cooka. Kiedy usłyszycie nad czym wspólnie pracowali, z wrażenia padniecie na kolana w pokłonie przed największym dziełem Kołyski (ang. cradle).
Tym razem to wytwórnia Sony pogrążyła się w ciemnościach. Zawierając pakt z siłami zła, nieustannie trawiącym ją już od ponad roku, zrzuciła na siebie brzemię obwieszczenia światu Wiadomości. Odsłuchać ją będziecie mogli najwcześniej w marcu 2003 roku.
A wtedy pójdźcie przed siebie, odcinajcie jęzory niewiernym i zapomnijcie o chłamie, jaki atakował wasze uszy przez ostatnie lata. Miał za zadanie zamulić wasz umysł i przysłonić grzechy, w jakich toniecie już od dawna. Z tym już koniec.
Nowy porządek świata zapanuje już od marca, kiedy to Cradle wkroczą do akcji i rozpoczną swoją trasę ku piekłu. Wieźć będzie ona najpierw przez Europę, by potem zawrócić do Stanów, gdzie zeszłoroczna trasa zespołu cieszyła się zadziwiającą popularnością.
Cradle Of Filth wrócili. Gotowi by wyssać krew z twojego oblicza albo ukrócić wam męczarnię na tym padole. Liberate tutemet ex infernos!
CRADLE OF FILTH POTĘPIONA DYSKOGRAFIA

Dla tych z was, którzy zbyt długo żyli w nietrwałym świecie ułudy, nadszedł czas wstąpienia w strefę mroku i sięgnięcie po to, co od dawna leżało u waszych stóp.
Z bestią o imieniu Cradle of Filth wielokrotnie już łączono rozmaite kontrowersje, ale tak naprawdę korzysta ona tylko z demokratycznego prawa do wolności wypowiedzi. Tylko, że - mówiąc szczerze, coś takiego jak demokracja nie istnieje - to tylko popisowa hipokryzja, przez którą do aresztu trafili nie tylko fani zespołu, ale i sam perkusista. Za co? Za noszenie koszulek z napisem "Jesus is a Cunt". Zainteresowani wiedzą o co chodzi...
Członkowie grupy trafili też za kratki w Watykanie za paradowanie w sutannach i T-shirtach "I Love Satan". Rozwścieczyło to prawe, 'wyrozumiałe' duszyczki Amerykańskiej Ligi Katolików, żądającej natychmiastowego zablokowania sprzedaży tego, co uważali za 'wyjątkowo obrazoburczy materiał'. I niech Bóg będzie z nimi!
Ale walka w imię wyrozumiałości nie skończyła się jednak na tym: członków Cradle oskarżono o nielegalne posiadanie broni wypożyczonej na potrzeby... sesji zdjęciowej! Czy jakąkolwiek gwiazdę filmową prześladowano za wymachiwanie bronią przez tuzinem osób, a potem wystrzelenie ich co do jednego?
Mając w pamięci wszystkie powyższe wydarzenia, czas dać obuchem po głowie wszystkim hipokrytom: Cradle of Filth, których płyty przekroczyły już łączny nakład miliona sztuk, poproszeni zostali o występ na wystawie Expo w The Millenium Dome w Londynie w trakcie 'Modern Day Lingual Appraisal'. Że też nikt nie bał się pokazywać ludziom tych diabłów...


W górę

Wszelkie prawa zastrzeżone

DNC WebDesign © 2000 - 2011

Informacje dostarczone przez Sony Music Polska